17 stycznia 2013

Rudy rydz, ruda wiewióra i Rudy 102

Zimowo za oknem, jak w czarnej.....
Nie będę utyskiwać tym razem, wydałam wojnę zimnu, ciemności i szarości.
Kupiłam wełnę w kolorze ostro rudym, będzie z niej szalik idealnie pasujący do mojej czapki. Nie lubię jej nosić, ale jeżeli mam do wyboru albo być ślicznie zaróżowioną na mrozie i mieć zapalenie zatok, albo wyglądać jak wiecznie ulizana lama, ale być na chodzie niechorobowym, wybieram to drugie, bo jeszcze bardziej niż nosić czapkę nie lubię chorować. 
Siedzę i dłubię długi, ciepluśny komin.


Do tego dostałam torbę,
 też rudą


Wygląda na to, że cała będę zarudziała, bo i płaszcz mam rudy.
Jakiś czas temu podjęłam decyzję o zaprzestaniu malowania włosów, więc powoli wracam do swojego naturalnego koloru - okazuje się, ze to czynność szalenie denerwująca, bo wyglądam jak podpalany doberman z siwiejącym pyskiem.
W każdym razie włos mam obecnie sól z pieprzem z wyraźną przewagą soli. Kiedy zamiast słonecznego blondu dodam do tego rudego szary melanż, będę wyglądać jak rosyjska smuta :( Niech! 
Tyle już razy korciło mnie, żeby u fryzjera powiedzieć - maluj pan, a wartko! Wytrzymałam dzielnie, jeszcze trochę przede mną.
Pozdrawiam ciepło jak Marusia Oganiok :)

7 stycznia 2013

Ciemność...widzę ciemność

Nie znoszę zimy, zimno, ciemno, do domu daleko...
Najbardziej cierpię przez wieczny mrok - brak słońca, światła, optymizmu, jak w czarnej .....dziurze
Niewiele brakowało swego czasu, bym zakochała się do szaleństwa w Norwegii - piękny, zamożny, nastawiony na obywatela kraj, widoki takie, że zatycha z podziwu, fiordy, lasy, lodowce, góry wspaniałe, łososie - czysto, cicho, wszystko zrobione z pomyślunkiem, usportowione społeczeństwo do wypęku, no, raj na ziemi. Z jednym wszak wyjątkiem - pod koniec września zimno i ciemno już o 15.00, przy 21 stopniach w czerwcu wszyscy z upału rozdziewają się prawie do naga, świta w październiku około 9.00. Sześciogodzinny dzień? Dziękuję, nie.
Żadne skrzące śniegi nie zrekompensują mi braku słońca i ciepła, żadne puchy śnieżnobiałe nie zmuszą do dobrowolnego wystawienia nosa za próg przy minusowych temperaturach. Nie działają na moją wyobraźnię potężne góry lśniące w styczniowym słońcu i rum z herbatą pity na stoku, śnieżki, którymi obrzucają się w parku roześmiane (i zagilowane) dzieci. Nie i NIE.
W zimie przybieram postać przetrwalnikową - aby do wiosny.
Tak pragnę światła, że nieustannie palę świece i wszystkie lampy w domu.
Ostatnio kupiłam za 15 zł jedną na AlleDrogo i nie mam pomysłu, co z nią zrobić - zostawić? pomalować?



Palę tealighty w domku na komodzie



Zapalam lampki nocne w sypialni


Pozdrawiam ciepło w ten zimowy, zimny, ciemny (dowolne wpisz) wieczór
Oby do wiosny !

6 stycznia 2013

O zaletach i wadach domatorstwa

Domatorka to ja (to niemalże brzmi jak "Państwo to ja", ale zapędy dyktatorskie mam w normie). W postanowieniach noworocznych - skromnych - postanowiłam więcej się ruszać, widywać się z ludźmi, chadzać częściej do kina i teatru...bo... lubię być w domu. Najlepiej się czuję u siebie - ulubiony fotel, robótka, dobry film, kubek herbaty, wygodna kanapa, zapachy domu, ciasto w piekarniku, wygrzewający się przy kaloryferze kot, książki - to wszystko powoduje, że rzadko chce mi się po pracy jeszcze gdzieś ruszyć, a i obowiązki domowe czekają wszak. Mój wczorajszy domatorski dzień wyglądał następująco: wstawienie prania, obiad, ciasto do piekarnika, umycie i wypastowanie podłóg, prasowanie z czterech pralek, zrobienie sałatki i pasty jajecznej na niedzielne śniadanie, sprzątanie łazienki - dopiero wieczorem udało mi się usiąść i obejrzeć wstrząsający dokument o Romanie Polańskim. Położyłam się, gdy dziecko wróciło z imprezy, czyli o 2.20.
Za to dzisiaj: obiad ugotowany, dom posprzątany, ciasto upieczone, żyć nie umierać :)


Sernik, oczywiście, z bloga Dorotus - z masą krówkową, mniam


Na stoliku obok kawa, a w łapce:


korona z bloga Penelopis :)) na szarej kanwie


pod ręką mój prezent świąteczny :) w każdej chwili mogę otworzyć i  do wyboru mam trzy tysiące pozycji, jedna lepsza od drugiej



Lubię być w domu w niedzielę. Za oknem niestety sypie śnieg :(


Pozdrawiam ciepło w Nowym Roku