do świąt. :))
Urzeczona kulą na blogu Snow i pamiętając o instrukcji w Modern spotyka vintage zrobiłam zaśnieżoną i do tego nierozpuszczalną choineczkę. Styropianowy rożek, płatki kosmetyczne, szpilki, taśma z bąbelkami i to wszystko...
wersja saute |
wersja pomponikowa |
Przepraszam za jakość zdjęć, ale światło dzienne jakie jest, każdy widzi.
Do końca tygodnia planuję pokończyć najpilniejsze prace zawodowe, a potem to już tylko...sprzątanie, gotowanie, pieczenie :)) żyć nie umierać :))
pozdrawiam ciepło
Piękna choineczka:)
OdpowiedzUsuńale śliczna jest!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję...ale to nie moja zasługa
OdpowiedzUsuńPani! Te bąbelki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPlany masz takie, że się pewnie telefonu nie doczekam:))
Adyć odsapnij ciutkę, bo mi zamrzesz:))
Rewelacyjny pomysł....super...cieplutkie buziaki pa...
OdpowiedzUsuńa ja bym nie była soba kochaneńka...jakbym nie dojrzała jakiejś pięknoty z przecierkami na scianie:))lustro???
OdpowiedzUsuńmoje dzieło lustrzane :)) sama pomalowałam i pozłociłam
Usuń:)))śliczne:))))))))))
UsuńDowcipna dekoracja :) Chyba wolę tę bez bombeczek :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńGapa nr1 melduje się na rozkaz:) Napisałam maila do Ciebie.
OdpowiedzUsuńKrzyknę sobie jeszcze raz hurrraaa i czekam na cegłę;)
Polline, ja osobiście nie ogarniam bardziej niż ogarniam, chyba kupię kilka amarylisów i już, za ciula nie wyrobię się z dekoracjami, no może ciepnę parę gałązek na schody ale ciekawe co na to kot?;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Polline, daj znać czy mail doszedł, bo wyświetla mi się jakiś błąd. Napisałam na maila który masz na blogu.
OdpowiedzUsuńPiękna choineczka. W wersji saute jakby bardziej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dormeza
jestem pod wrażeniem, nawet nie przyszoby mi do głowy takie uzycie wacików
OdpowiedzUsuń