Należę chyba do nielicznych osób, które cieszą się z deszczu. Zrozumie mnie tylko ten, kto ma ogród i rośliny, które trzeba podlewać. Gdy z nieba nie kapie, musowo wieczorkiem wąż w rękę i naprzód...więc gdy pada deszcz, duże dzieci się nie nudzą, a cieszą, że kwiatki dostaną pić. Ostatnio było już tak sucho, że wyrywając chwasty, podnosiłam z korzeniami całe bryły wysuszonej ziemi. Dzisiaj po deszczu pielenie to przyjemność, korzonki wychodzą, ziemia pachnie...żeby jeszcze komary tak nie cięły, cholery. Zalecenie pokochać odpada, bo nie cierpię i już. Tegoroczne są tak napastliwe, że wlatują do ucha, nosa, siadają chmarami na rękach, nogach i innych częściach ... Bardzo polubiły moje odstraszacze antykomarowe: spiralki, pałeczki, świece, psikadła oraz inną pticę. Ma ktoś sprawdzony sposób na komary? Będę b. wdzięczna, bo przyjemne wieczory w ogrodzie obecnie raczej nie wchodzą w rachubę, a te komarzyska aktywne są cały dzień, nawet gdy sucho, gryzą cholery.
Pozdrawiam ciepło
Zazwyczaj komary nie lubią zapachu octu...
OdpowiedzUsuńznaczy natrzeć się?
OdpowiedzUsuńkomary nie lubią pewnych roślin..np.komarzycy,pelargonii i pewnych zapachów_zobacz tu: http://dziecisawazne.pl/naturalne-sposoby-na-komary-i-inne-owady/
OdpowiedzUsuńQrko, komarzyce mam w każdej skrzynce, pelargonie pnące, płożące i zwisające...nic nie pomaga :( buuuu
Usuńale o olejkach bardzo ciekawe :) jutro kupię na próbę :))
Usuńpaczuszka dotarłą, bardzo dziekuję
OdpowiedzUsuńU nas sprawdza się ostatnio natarcie olejkiem waniliowym :) Nie na każdego to działa ale póki co dla nas to hit!!!
OdpowiedzUsuńja też lubię, gdy mam parasolkę pod ręką, lub jestem w domu:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Co do ogrodu rozumiem Cię całkowicie. Mój ideał letniej pogody to ciepełko i słoneczko w dzień a deszczyk w nocy lub nad ranem. A co do komarów to sie poddałam, nic nie działa :(
OdpowiedzUsuńa niechby nawet i w dzień ten deszcz :)
UsuńJa nie mam ogrodu ale letni deszcz lubię. Pod warunkiem, że popada i przestaje!
OdpowiedzUsuńtaki ciepły :)
Usuńwyczekiwany deszcz to duża radość ;))
OdpowiedzUsuńkochana jak ja Cię rozumiem,do ogrodu to już prawie nie chodzę przez te komarzyska a jak koniecznie muszę to przemykam szybciutko,zrobię to co mam zrobić i uciekam bo się wytrzymać nie da..spsikuję się Brosem ale to niewiele pomaga :/
OdpowiedzUsuńGdy jest ciepło, to i deszcz nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w mojej rozdawajce.
Witaj! Jestem tu pierwszy raz a trafiłam tu bo zaglądam na blog Ulencji gdzie pokazywała wygraną.Zainteresowałam się i jestem.Bardzo mi się tu podoba i będę zaglądać, w wolnej chwili zapraszam do siebie..Pozdrawiam wakacyjnie.
OdpowiedzUsuń