znów musiałam upiec ciasto. Na pewno po zakończeniu remontu tarasu upodlę się alkoholowo ze szczęścia, że już koniec, bo idzie słotna jesień, a prace w polu. Panowie z mojej ulubionej ekipy remontowej przerwali robotę, bo dochodzi beton i ja to rozumiem, ale tymczasem odkopali po sąsiedzku fundamenty domu do izolacji i ocieplenia, deszcze przyszły, człowieka zalało dokumentnie i śni mu się po nocach składająca się jak domek z kart jego własna posiadłość. Przychodzi do mnie podpytywać, kiedy pojawią się panowie robotnicy, bo jego nie raczyli poinformować. Ze mną są w dobrej komitywie, bo pasę ich domowym ciastem i robię litry mocnej kawy, aż im się ręce później trzęsą :)
Jutro wylewają izolator, preparat stosowany do uszczelniania basenów - dobrze, że przeczytałam instrukcję i wiem, że między położeniem jednej i drugiej warstwy musi upłynąć co najmniej doba, bo panowie w obawie przed lamentującym sąsiadem postanowili wylać obie warstwy hurtem, trochę się więc zdziwią, w niedzielę też jesteśmy w domu, proszę bardzo.
Gres kupiony okazyjnie, końcówka serii, na wyprzedaży w LM, wzięłam ostatnie 40m2, a co, i dywanik z bordiurą w karo z narożnikami zażyczyłam sobie. Normalnie rozpusta i żądania mam coraz wymyślniejsze, np proszę panów, by pozamiatali po sobie, a worki po mieszance betonowej proszę do kartonów i za bramę, bo śmieciarka przyjeżdża. I słuchają, tylko mamroczą pod nosem, że mam kwalifikacje na poganiacza niewolników.
Dowód rzeczowy, jak zwykle z bloga Moje wypieki tu klik
Łatwa w przygotowaniu i pyszna tarta o jesiennym posmaku :)
Pozdrawiam ciepło
Jutro wylewają izolator, preparat stosowany do uszczelniania basenów - dobrze, że przeczytałam instrukcję i wiem, że między położeniem jednej i drugiej warstwy musi upłynąć co najmniej doba, bo panowie w obawie przed lamentującym sąsiadem postanowili wylać obie warstwy hurtem, trochę się więc zdziwią, w niedzielę też jesteśmy w domu, proszę bardzo.
Gres kupiony okazyjnie, końcówka serii, na wyprzedaży w LM, wzięłam ostatnie 40m2, a co, i dywanik z bordiurą w karo z narożnikami zażyczyłam sobie. Normalnie rozpusta i żądania mam coraz wymyślniejsze, np proszę panów, by pozamiatali po sobie, a worki po mieszance betonowej proszę do kartonów i za bramę, bo śmieciarka przyjeżdża. I słuchają, tylko mamroczą pod nosem, że mam kwalifikacje na poganiacza niewolników.
Dowód rzeczowy, jak zwykle z bloga Moje wypieki tu klik
Łatwa w przygotowaniu i pyszna tarta o jesiennym posmaku :)
Pozdrawiam ciepło
rozbroilas mnie z tym poganiaczem niewolnikow :)pamietam jak rodzice budowali dom I jak musieli pilnowac robotnikow bo jak tylko dali im troche spokoju to sie normalnie cuda dzialy....
OdpowiedzUsuńciacho wyglada tak apetycznie, ze az slinka cieknie:)
pozdrawiam cieplutko I zapraszam do siebie :)
wygląda smacznie bardzo:))) a ja ostatnio przesłodziłam ciacho... bleeeeeee
OdpowiedzUsuńi musiałam wyrzucić:)
ściskam cieplutko:***
następnym razem nie wyrzucaj, ja zjem :)
UsuńNo po prostu zjem monitor! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńz mąki orkiszowej, pyszna i zdrowa :)
UsuńJak ich tak wzwyczaisz, to przez rok, na widok ciasta, będą po narzędzia sięgać:)))
OdpowiedzUsuńhahahahahaha....świetne :))
UsuńŁasuchowi pokazywać takie pychoty....To czyste szaleństwo...Remonty są okropne, ale za to potem ile radości i piękna... Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńna koniec remontu już naprawdę nie mogę się doczekać...wszystko zapylone...buuuuuu
UsuńHehe...jak to w życiu nigdy nie wiadomo jakie kwalifikacje się mogą człowiekowi przydać ;) A ciacho prezentuje się kosmicznie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńo matusiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio się zagotowałam, bo po zamontowaniu drzwi panowie cały chlew (opakowania, folie, styropiany, docinki i inne resztki) zostawili na środku salonu uprzątniętego do malowania - no bo przecież to tylko "budowa". Ciekawe czy po montażu w mieszkaniu w bloku też by coś takiego zostawili. Gdybym złapała to by wszystko wynieśli i jeszcze wióry zamietli, a tak mąż nie dopilnował (myślał że oni wszytko wynieśli a do salonu nie zajrzał) i mam górę śmiecia. grrrr.
OdpowiedzUsuń