29 marca 2013

Dobrych i spokojnych...

Za oknem sniezyca, nie mam polskich znakow, przede mna dwa dni ciezkich robot
niemniej...


Dobrych i spokojnych, wiosennego spaceru i czasu dla siebie
Pozdrawiam swiatecznie, Polinne

22 marca 2013

Poddaję się

ponieważ za oknem masakra, po pracy pędzę prosto do domu, w progu rzucam zakupy, robię kubek gorącej herbaty i siadam do haftu - jest to jedyna czynność, przy której nie używam wyrazów 

Bo w pierwszy dzień wiosny było tak


i tak

więc wczoraj skończyłam poduszkę na prezent do mieszkania szaro-biało-czarnego- dokładnie według wzoru, nawet chwosty zrobiłam :)


co się naprułam, to moje

biorę się teraz za monogramy, łatwe i szybkie, zamieszczam wzór 


ten mniej ozdobny, ale też ładny


gdyby ktoś chciał wzory inicjałów, proszę o wiadomość na maila
Pozdrawiam ciepło, oby do maja...

21 marca 2013

Wpis nonstalgiczny

Dumając o tym, jak przyozdobić okno balkonowe, przypomniałam sobie, że mam firanki po babci - sama je wyszydełkowała, pamiętam, jak suszyły się na specjalnej, drewnianej ramie, a potem wisiały w oknie, denerwując mnie ( wtedy dziecko) okropnie...no bo takie staromodne, u moich koleżanek w domach wisiały stylonowo - tiulowe, a u babci tak inaczej...
Dzisiaj mojej babci już nie ma...od wielu lat, a pogardzane niegdyś firanki przechowuję z pietyzmem. Kiedy biorę je ręki, przed oczami pojawia się jej twarz  -  nieustannie zajętej domowymi sprawami, szydełkującej, czytającej  - mając 88 lat przeczytała wszystkie tomy "Chłopów". Robiła najlepszą zalewajkę na świecie :), włosy niezmiennie upinała w kok na karku. Mój zapach dzieciństwa to piwonie pachnące w jej ogródku.








20 marca 2013

Jak długo można czekać na wiosnę?

Wczoraj było tak


Dzisiaj jest tak


na tarasie do bani


w dodatku:
odpadło mi dno od donicy na tarasie
spaliłam silnik od wycieraczek, bo nie chciało mi się wysiąść z samochodu, by zrzucić z szyby bryłę lodu - przymarznięta nie dała się ruszyć i szlag wycieraczki trafił
śmierdziało tak, jak nie przymierzając podczas robienia ażurowych pisanek przez Snow - myślałam, że do pracy nie dojadę, taki był zapach
poruszam się w związku z powyższym komunikacją miejską i zapach wcale nie jest lepszy
dzisiaj niewiele brakowało do mojego zejścia śmiertelnego, bo widząc autobus na horyzoncie, postanowiłam pobiec - kondycji zero
kapiący śnieg wali w nowe, jak się okazało nad wyraz akustyczne parapety, więc spać po nocach nie mogę
wyzywam więc tę cholerę zimę od najgorszych...niech idzie w diabły!

16 marca 2013

Komisja w składzie...

tu obecnym postanowiła losowo wyłonić dwie osoby spośród tych, które zgłosiły chęć przygarnięcia Weny. Jedną z tych osób jest Snow, która swoje gazetki już ma, jako że mieszkamy w jednym mieście, drugą osobą jest Alojka, którą niniejszym proszę o adres do wysyłki :)
A tymczasem ta cholera zima trzyma się mocno, choć słońce daje jej popalić




Codziennie powtarzam sobie - wytrzymam jeszcze trochę, ale już nie za długo


Zimy mam po kokardę

Pozdrawiam ciepło

9 marca 2013

O zimie paskudnej i rozdawanka

Ponieważ za oknem wiadomo co, postanowiłam urozmaicić sobie sobotę wiosennymi porządkami... Wywaliłam wszystko z szuflad, półek - wyrzucam niepotrzebne rachunki, plątaniny nici, stare czasopisma, jakieś szmatki...
Szkoda tylko, że tym czynnościom nie towarzyszy wiosenne słońce. Kiedy zaczęło sypać w czwartek, używałam wyrazów - dziś  w zasadzie jestem zrezygnowana. 
W zakamarkach znalazłam różne rzeczy, o których nie wiedziałam, że je mam :) w tym różne numery m,in, WENY. Kto lubi różne robótki, wie, w czym rzecz :) 
Mam do oddania - kto chciałby przygarnąć, poproszę o komentarz pod postem albo mail.



Numery z 2012 roku i jeden z tego

Co do zimy za oknem - musiałabym się wyrażać, a nie chcę:) na k...i na p... (kurczę pieczone????), więc już cicho sza. Będę zaklinać, by sobie poszła, choć prognozy mówią, że zadomowiła się na jakiś czas :(

Tymczasem pozostaje dekoracja domowa


Pan Kot spędza czas tak



Najchętniej dołączyłabym do niego :)
Pozdrawiam ciepło

6 marca 2013

O kłopocie niewielkim

Miniony tydzień przeleciał jak z bicza strzelił...
Okazało się, że w swej niewysłowionej łaskawości ( a tak naprawdę przez niekompetencję i nieumiejętność pisania ze zrozumieniem) Urząd  - jak u Brezy - postanowił mojej instytucji nie zamykać, mimo że w zasadzie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Odłożył tę czynność na rok następny, a że w następnym są wybory samorządowe, to wiele się może zdarzyć. Sama nie wiem, czy śmiać się, czy płakać...bo że szanowny Urząd strzelił sobie w stopę, to pewne, ale ogrom bylejakości i nieudacznictwa tych ludzi przerósł moje najśmielsze wyobrażenia...
Zastanawiam się, jakie byłyby konsekwencje, gdybym ja popełniła podobny błąd formalno-prawny? Wylaliby mnie z pracy na zbity pysk, żadnych referencji, odprawy, nic. Urzędnicy odpowiedzialni za całe to zamieszanie dostali naganę i to wszystko...ha, ha, ha...nawet premie dostali bez wyjątku... Co nie zmienia faktu, że jak już zaczęłam myśleć nad zmianą pracy, to przestać nie mogę :)
Z ostatniej chwili - mamy wiosnę :)) 
Dowód rzeczowy nr 1:



Dowód rzeczowy nr 2:


Dowód rzeczowy nr 3:



Do domu zakupiłam:


A kłopocik niewielki?
Mam okno balkonowe wychodzące na ulicę i żadnego pomysłu, jak je tkaniną przyozdobić. Dysponuję pięknymi kołkowymi firankami robionymi przez moją babcię, ale jak je upiąć?? Mogę też coś uszyć!!
Problem polega na tym, że z lewej strony nie powinno nic dyndać, bo tam są schody na parter i ewentualna zasłona do ziemi majtałaby wchodzącym po oczach. Przejrzałam stosy czasopism, a pomysłu nie mam. Pomóżcie - jak można to okno zaaranżować?? Czekam z niecierpliwością na wszelkie sugestie :)


Zamówiliśmy już obłożenie parapetów i wnęk okiennych w drewnie - ciemnym. Co dalej?
Pozdrawiam ciepło i wiosennie, u nas dziś prawie 15 stopni w słońcu