Od jutra ma padać...kocham jesień, i tę słoneczną z babim latem, i tę ponurą, deszczową, gdy "o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny". Gdy ciepło, pracuję w ogrodzie, chociaż wracam późno z pracy, a mrok zapada szybko; gdy pada, robię pyszną kawę albo herbatę, szykuję coś słodkiego i siadam w fotelu pod pledem i z książką. Ponieważ dach już po remoncie :), mogę się nie martwić nadchodzącymi słotami.
początek jesieni w ogrodzie
moje ulubione marcinki, w tle Diabolojeszcze raz zakwitł clematis
winobluszcz przebarwia się jesiennie
hortensje z różowych stają się bordowo - brązowe
lubię szelest jesiennych liści pod stopami
na zakończenie: dla wszystkich gości na blogu - róża z mojego ogrodu. Pozdrawiam ciepło, słoneczno - jesiennie.
Dzięki za różę, jeszcze kolorowo jest u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szkoda, że to chyba ostatnia...Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńostatnia róża cudna
OdpowiedzUsuńwyszłam rano do ogrodu, a ona tam była :)
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńI ja lubię jesień we wszystkich jej odsłonach;-)
Dzisiaj niestety pada...
A we Wrocławiu festiwal dyni na który się wybieram.
Mam nadzieję, że niebo się przejaśni;-)
Buziaki ślę i miłej niedzieli życzę.
Ps. Róża zachwycająca.
Witaj, miło mi Cię gościć; festiwal dyni - brzmi świetnie,zazdroszczę. Miłej zabawy...:)
OdpowiedzUsuń