15 stycznia 2012

refleksja taka

że to chyba jedyny na świecie przypadek, kiedy ewentualni goście - bliscy uprzedzeni o braku jakiejkolwiek imprezy (przyjęcia, biby) z powodu bardzo świeżej żałoby postanawiają zwizytować jubilatkę mimo wszystko...pytaniem, o której przyjść, załatwiają jej plany dotyczące całego popołudnia (zaległości w pracy koszmarne, część zabrana specjalnie na weekend do domu)...kiedy wychodzą, szacowna jubilatka trwa w osłupieniu, bo jednym z życzeń było "żebyś nam więcej pomagała"...
Jestem jakimś p********m dinozaurem i to nie z powodu wieku...
Pozdrawiam ciepło



1 komentarz:

  1. Czasem myślę, że Twój świat nie zawsze jest podobny do innych :)) Cóż robić ? Uściski

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz. Zapraszam ponownie :)