5 grudnia 2012

O potrzebie relaksu

Na wielu blogach widać, że przygotowania do świąt ruszyły pełną parą. Dziewczyny pokazują rzeczy tak cudne, że aż oczy się śmieją i człowiek (czyli ja) marzy o tym, że może w wolnej chwili wykona coś w podobie...ale rzeczywistość skrzeczy :( Jako klasa pracująca miast i wsi wracam do domu późno, trzeba ogarnąć dom, ugotować, często pracę przynoszę do domu...i tak mijają te dni. Na dzień dzisiejszy plaża...Prezenty zaczęłam kupować jeszcze w październiku, na wigilię w tym roku jesteśmy zaproszeni (inna rzecz, że wigilia składkowa, tzn. zadania jedzeniowe rozdzielono według zasług i umiejętności, więc robię rzeczy najbardziej pracochłonne :)). Marzę o świętach upływających na błogim poczuciu, że NIC nie muszę, ale obawiam się, że tak łatwo nie będzie. Cichcem postanowiłam: żadnych kotłów żarcia, szaleństwa zakupów, proszonych obiadów, które przeciągają się do śniadania...i z tym może być problem, bo rodzina oczekuje, że będzie tradycyjnie, czyli ja w kuchni galopem, sprzątanie w międzyczasie, potem biesiada do wypęku, potem zmywania stos, potem wyrzucanie tego, co już nikt nie był w stanie w siebie wmusić... 
Marzę, by wyjechać, spędzić święta w góralskiej chacie, ponapawać się pięknem wigilijnego wieczoru, wyjść na pasterkę o północy wiedząc, że następnego dnia nie muszę wstać bladym świtem, by ze wszystkim zdążyć...
Więc w ramach protestu wyszywam klateczkę :))) 


Polubiłam ostatnio haft monochromatyczny, jest łatwy i szybko się wyszywa. Skarbnicą wzorów jest blog tu klik, dziewczyna robi piękne rzeczy

Więc wieczorem, kiedy spokój, siadam, włączam muzykę i wyszywam - stres odpływa, mam czas pomyśleć, uspokoić się przed następnym dniem pełnym obowiązków

W kolejce czeka obrazek świąteczny:


Jak dajecie radę z tym wszystkim? Jak ogarniacie całość i macie czas na własne pasje, na robienie rzeczy ulubionych? 

Zasmucona
Pozdrawiam ciepło 

12 komentarzy:

  1. A czy ja Ci mówiłam, że drogą kupna nabyłam obrazeczek z zimowym ptaszkiem i tylko czekam sposobności, he, he.
    To gdzie jedziemy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne hafciki - weź mnie ze sobą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekipa się już zbiera, widzę:) będzie weselej :))

      Usuń
  3. Co do swiąt i przygotowań -lepiej bym tego nie ujęła ;)
    Taki haft też bardzo lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. z dwa lata temu wyszyłam tę klateczkę..i jeszcze jej nie oprawiłam:)))Pozdrawiam bardzo serdecznie/:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Greetіngs! Very uѕeful aԁvice in this particulaг post!
    It is thе little changes thаt ωіll mаκе the grеatest chаngeѕ.

    Thanks for sharing!

    Heгe is my web-site - http://www.vapornine.com/
    Feel free to visit my web blog ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ogarniamy, tzn. ja nie ogarniam :) Ale tak chyba musi być, bo człowiek chce zbyt wiele. Trzeba wybierać, oceniać co ważne, a co naprawdę ważne, a nie zawsze łatwo to przychodzi. Np. teraz siedzę z nosem w komputerze zamiast zagniatać ciasto na pierniczki, bo tak przyjemniej... Ciasto zagniotę, tylko że znowu się nie wyśpię. Tak więc, jak widzisz recepty nie mam, ale jak Ty ją odkryjesz, to mówię Ci, milionerką zostaniesz, bo każdy będzie chciał ją kupić ; ))) A ja pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, też tak mam, co po blogu widać. Choć w te święta mało świątecznie jestem zabiegana, co dodatkowo mnie frustruje. Pozdrawiam, dormeza

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarz. Zapraszam ponownie :)