Tak wyglądał jeszcze niedawno, jesienią.
Teraz czeka go walka o wyzdrowienie. Już jest lepiej:)
Wszyscy, którzy mają zwierzęta, wiedzą, co się czuje, gdy choruje pies, kot...Niełatwo się rozstać z przyjacielem niezawodnym i wiernym. Mam nadzieję, że godząc się na ciężką operację nie zrobiłam mu krzywdy, że cierpienie, jakie jest teraz jego udziałem, zaowocuje następnymi latami pełnymi psiej radości.
A o robótkach w następnych postach...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za komentarz. Zapraszam ponownie :)