2 marca 2011

kryzys...

Gorzej dzisiaj, niestety. Po wczorajszej euforii ani śladu - pies nie je, nie pije, zwymiotował. Kroplówka niewiele dała i na krótko. Ajax wyraźnie cierpi. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ratując go operacją, po której ma cały brzuch pocięty na kawałki. Stoi, niechętnie siada, kładzie się z bólem. Czekamy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za komentarz. Zapraszam ponownie :)